8 zapomnianych gigantów

Duńska latarnia Rubjerg Knude została ukończona w grudniu 1900 roku. Stojąca na klifie, 60 metrów nad poziomem morza, przez 8 lat była zasilana gazem. W sierpniu 1968 roku przestała być używana i do późnych lat dziewięćdziesiątych służyła jako muzeum. Przez ostatnie 15 lat była jednak bezustannie pochłaniana przez masywne wydmy i w końcu w 2002 roku została opuszczona.

#2. Amerykańska Gwiazda

Chyba jeden z najbardziej niesamowitych wraków jakie istnieją. S.S. America zakończył swoją służbę na mieliźnie u wybrzeży Wysp Kanaryjskich w czasie sztormu, kiedy zostały zerwane liny holownicze. Statek przełamał się na dwie części, z których rufę pochłonęła woda. Jego wyposażenie i niektóre części zostały wykorzystane przez lokalną społeczność. Wrak leży w odległości jednej mili o brzegu, a nazwę „Amerykańska Gwiazda” zyskał już po przypieczętowaniu swojego losu.

#3. Kościół na morzu lawy

20 lutego 1943 roku w meksykańskim stanie Michoacan wybuchł wulkan, grzebiąc pod lawą i stertą popiołu dwie wioski. Dziś, 65 lat po tym wydarzeniu, jedynym śladem po cywilizacji jest kościelna wieża w San Juan Parangaricutiro, wystająca z zastygniętego morza lawy. Podczas wybuchu wpłynęła ona do miasta, pokrywając 3/4 jego powierzchni.

#4. Dźwig pogrzebany w lodzie

W latach sześćdziesiątych firma ITT budowała na Antarktydzie linie transmisyjne. Wieże miały wysokość 35 metrów, z czego 2/3 wysokości znajduje się już pod lodem. Jak widać na zdjęciu, dźwig zniknie niedługo w całości. Pod kilkunastometrową warstwą lodu znalazły się również stacje antarktyczne.

#5. Niedokończony hotel Ryugyong w Korei Północnej

Ten kolos był przez długi czas najwyższym niedokończonym budynkiem świata. Więcej dowiecie się o nim z naszego wcześniejszego artykułu tutaj.

#6. Forty Maunsella

Forty przy ujściu Tamizy zaprojektował w 1942 roku Guy Maunsell. Miały stanowić zaporę ogniową przed atakiem z powietrza i wody. Każdy fort składał się z siedmiu wież, z których jedna pełniła rolę wieży kontrolnej, inna oświetleniowej, a reszta była wieżami strzelniczymi. Trzy forty oddano do użytku dosyć szybko, bo już w 1943 roku. Woda ma tutaj nie więcej jak 30 metrów głębokości. Forty miały swój udział w II Wojnie Światowej i bez wątpienia dowiodły swojej wartości. Po wojnie zlecono nawet wybudowanie więcej takich konstrukcji. Ciekawostką jest, że w latach 60. i 70. nadawało z nich pirackie radio.

#7. Opuszczone miasto duchów

Miejsce to nazywa się San Zhi i znajduje się na peryferiach Tajpej, stolicy Tajwanu. W zamierzeniu miało być kurortem dla zamożniejszych mieszkańców miasta. W tym miejscu zaczyna się jednak dziwna historia. Podczas budowy dochodziło do serii różnych wypadków, a kiedy wieść się rozniosła, nikt nie chciał do tego miejsca przyjeżdżać, a co dopiero tu wypoczywać. Mówi się, że okolica ta jest teraz nawiedzona przez duchy anonimowych robotników, którzy zginęli na próżno, a skoro nie są znani, nie można ich też stamtąd przenieść. To tłumaczy fakt, dlaczego okolica jest opustoszała. Nawet gruntowny remont nie zachęci rzeszy ludzi do jej odwiedzenia. Wyburzenie budynków zamieszkałych przez duchy też nie wchodzi w grę – w azjatyckiej kulturze z duchami się po prostu nie igra.

#8. Wraki u wybrzeży Mauretanii

Zatoka Nouadhibou, znajdująca się w odległości siedmiu mil na południe od Mauretanii, jest jednym z największych cmentarzysk statków na naszej planecie. Znajduje się tam ponad 300 wraków z różnych zakątków świata, pływających niegdyś pod najróżniejszymi banderami. Krótki zwiad na Google Maps wystarczy, aby dostrzec porozrzucane tu i ówdzie zardzewiałe, niesamowite giganty, tworzące iście postapokaliptyczny widok.