Szukaj Pokaż menu

W czasie, w którym przeczytasz tę grafikę informacyjną...

144 263  
1589   30  
Właśnie teraz, kiedy czytasz te słowa, na świecie dzieje się cała masa niezwykle ciekawych rzeczy. Chciałbyś wiedzieć, co się wydarzyło, zanim skończyłeś czytać poprzednie zdanie? Mamy tu kilka odpowiedzi...

Muzea, których nie chcesz zobaczyć (a może jednak?)

125 000  
488   11  
Za oblepioną tłustymi odciskami paluchów gablotką z napisem „nie dotykać” wisi zdobiony masywnymi, dębowymi ramami obraz. Dzieło sztuki wczesnego impresjonizmu pewnie niejednego urzeka grą kolorów i troską o najmniejszy szczegół. Podczas gdy niektórzy wzdychać będą do Moneta, reszta podrepcze do muzeum SPAMU.

#1. Muzeum SPAMU (Austin/Minnesota)

„Powiększ penisa o 20 cm za pomocą rewolucyjnego systemu kompatybilnemu z Twoim domowym odkurzaczem”. Zanim określenie natrętnych, niechcianych wiadomości reklamowych, które skutecznie zapychają nasze skrzynki mailowe weszło do powszechnego użycia, SPAM kojarzył się bardziej z produktem spożywczym.

HR, czyli historie rekrutacyjne III

80 456  
468   18  
Kliknij i zobacz więcej!Komisja rekrutacyjna fajnie ma. Mogą się nasłuchać bzdetów do woli i jeszcze im za to płacą. Dziś kolejny rzut wymysłów osób ubiegających się o pracę.

Przeprowadzam rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko recepcjonisty w hotelu wyższej klasy. Dłuższą chwilę już trwa, opowiadam kandydatowi o warunkach pracy i różnych trudnych sytuacjach, które mogą się w pracy zdarzyć:
Ja: - Może się zdarzyć gość pod wpływem alkoholu, szczególnie np. na nocnej zmianie w sobotę, i wtedy recepcjonista musi zachować spokój i poradzić sobie... - tu chciałam dodać, że dyplomatycznie i nie obrażając gościa, ale kandydat mi przerwał:
K: - Przepraszam, że przerywam, z tym nie będzie problemu, ćwiczę boks i krav magę, dam radę!

by Wilma

* * * * *

Dziewczyna przyniosła do nas swoje CV, jak wyszła zaczęłam je przeglądać. Było niechlujnie napisane, popełniła w nim mnóstwo rażących błędów ortograficznych. Myślałam, że warto dać szansę dziewczynie by poprawiła. Zadzwoniłam informując, żeby przyniosła mi poprawne CV zanim przekażę je kierowniczce. W odpowiedzi usłyszałam:
- Pisałam w notatniku, bo nie mam Worda, dlatego wszystko jest nierówne. I proszę powiedzieć kierowniczce, że mam dysortografię, dlatego jest tyle błędów ortograficznych.
Wyrzuciłam CV do kosza.

by xxx @

* * * * *

Otrzymałem kiedyś bardzo ciekawą odpowiedź na ogłoszenie w sprawie pracy (rekrutacja na dość konkretne stanowisko, sprecyzowane wymagania, w treści wyraźna prośba o przesłanie CV).
Mail z odpowiedzią został przesłany do kilku firm (i to wcale nie z tej samej branży). Treść maila (pisownia oryginalna):
"zzanowni Państwo
będąc w Urzędzie Pracy zainteresowały mnie wasze oferty pracy
z poważaniem XXX"
... i tyle. Żadnego CV, żadnego telefonu. Cóż, zostało mi tylko grzecznie mailowo poinformować kandydata, że niezmiernie się cieszę z jego zainteresowania ofertą.

by tomek @

* * * * *

Kandydatka po dwudziestoletniej przerwie w pracy (wychowywanie dzieci) została zaproszona na rozmowę.
R (rekrutujący); K(kandydatka)

R: Jaka jest pani motywacja żeby się ubiegać o to stanowisko?
K: No... dzieci są już duże i mój mąż mi kazał wracać do pracy...
R: ...
R: Miała pani długą przerwę w pracy zawodowej. Nawet jeżeli dostanie pani tę pracę, stanowisko będzie wolne za kilka miesięcy. Tymczasem potrzebujemy pracownika czasowego na jakieś 2 miesiące - czy jest pani zainteresowana takim rozwiązaniem? Pomogłoby to pani się nieco ponownie oswoić z rynkiem pracy...
K: Eeeee.....to może jednak nie teraz... aż tak to pracy nie potrzebuję...
Wymiękłam.


Rekrutuję dla biura logistycznego jednej z międzynarodowych organizacji publicznych. Kandydatka pracowała u nas kiedyś 2 miesiące jako pracownik czasowy.
R: Czy wie pani czym się zajmuje nasza jednostka?
K: Yyyyyy....logistyką?
R: No ale co to znaczy? Czy potrafi pani wymienić kilka usług, które świadczymy dla personelu?
K: No, niestety, przepraszam, ale nie pamiętam.
Bez komentarza.


To samo pytanie, inny kandydat:
R. Co pan wie o naszej jednostce?
K: Że możecie dać mi umowę na czas nieokreślony...

by szamanka_de_lux

* * * * *

Do pracy na stanowisko pokojowej w jednym z hoteli stawiła się dziewczyna na pierwszy rzut oka nie oszczędzająca na sobie: tipsy (pokojówka z tipsami?), doczepiane pasemka, blondi o nienagannym makijażu. Pytamy dlaczego chce pracować na takim stanowisku, a ona:
- Mój mężczyzna utrzymuje mnie, kupuje wszystko, ale źle się z tym czuję, chcę dorobić na kosmetyki i na buty w sumie też.
Daliśmy jej spróbować. Wytrzymała pół godziny.

by rakija

* * * * *

Rozmowa z kandydatem do pracy (szukaliśmy serwisanta i kierowcy):
- Przyszedł pan do nas z ogłoszenia w sprawie pracy na jakie stanowisko?
- Nie wiem, tyle tego wysyłałem...
- Jak to pan nie wie?
- No dyspozytor, dystrybutor. Coś takiego chyba.
Postanowiłem pociągnąć temat dalej:
- A wie pan czym się różni dystrybutor od dyspozytora?
Chwila namysłu kandydata:
- Ta praca jest głupia! - wstał i wyszedł.


Inna rozmowa (poszukiwaliśmy do działu marketingu)
Młody chłopak wrażenie robił dobre do czasu:
- Widzę w CV język angielski i niemiecki wpisane, ma pan poziom zaawansowany. Możemy w takim razie zamienić kilka zdań po angielsku?
Chłopak skruszony się przyznał:
- Bo wie pan, muszę się przyznać: CV jest od mojej starszej siostry, ja tylko zmieniłem je trochę.

Okazało się, że to trochę to było imię i numer telefonu...

by lech.m @

* * * * *

Rozmowa rekrutacyjna na stanowisko fizjoterapeuty w pewnym ośrodku. Szukaliśmy kogoś, kto zajmowałby się dziećmi, przeprowadzał z nimi różne ćwiczenia etc.
Kandydatka sprawiała dobre wrażenie, miała odpowiednie kwalifikacje i kursy potwierdzone odpowiednimi papierami, jakieś publikacje naukowe etc. Generalnie dyrektor był bardzo zainteresowany, szczególnie, że odpowiadała bardzo fachowo na specjalistyczne pytania. Na sam koniec zadałem takie zwykłe ludzkie pytanie.
Ja: Czy lubi pani pracować z dziećmi?
Kandydatka: Oczywiście. Kocham dzieci i wydaje mi się, że nie ma nic lepszego niż wywoływanie uśmiechu na ich twarzyczkach.
Ja: Rozumiem w takim razie, że chętnie podjęłaby się pani takiego zajęcia?
Kandydatka: Oczywiście, z miłą chęcią, tylko jeśli mogłabym mieć małą prośbę...
Ja: Tak?
Kandydatka: Czy te dzieci to mogłyby być takie, co nie płaczą i się słuchają? Bo ja już nie mogę z takimi, co się nie słuchają...
Szef i ja patrzymy po sobie. Miny w rodzaju WTF? Kandydatka nadal na nas patrzy z pełną powagą...
Szef: Pozwoli pani, że oddzwonimy do pani.

by Fafelofy

* * * * *

Po chwili rozmowy
Pracodawca: Widzę, że ma pan w CV wpisane dość częste wyjazdy za granicę do pracy (co kilka miesięcy wyjazd i powrót). Skąd mam mieć pewność, że nie wyjedzie mi pan za 2 miesiące za granicę, ja potrzebuję pracownika pewnego.
Rekrut: Niech się paaaan nie martwi, nigdzie nie mam planów wyjeżdżać... Mam sądowy zakaz opuszczania kraju.
Pracodawca: (na sali zaległa 20 sek. cisza) Aha, oddzwonimy...

by widmo15 @

Byłeś kiedyś w takiej komisji? Masz ciekawą historię? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. W temacie maila wpisz HR!
468
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Muzea, których nie chcesz zobaczyć (a może jednak?)
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Miejska demolka ostatniego kowboja Ameryki
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Anegdoty z marszałkiem Piłsudskim w roli głównej
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Rodzynki (z) wykładowców - Uniwersytet Gdański
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą