Szukaj Pokaż menu

Wielopak Weekendowy CCCXCIII

92 784  
299  
Dziś nauczymy się jak radzić sobie w tłoku w tramwaju, czym charakteryzują się seriale komediowe oraz co należy rozumieć pod hasłem port wejścia/wyjścia...

Jadę sobie trolejbusem i obserwuję następującą scenę: na przystanku trolejbus zatrzymuje się, otwierają się drzwi. Wsiada jakaś babuleńka, przed wejściem za nią staje jakiś facet i pyta jej:
- Przepraszam, dojadę tym trolejbusem do centralnego rynku?
- Nie.
Drzwi zamykają się, trolejbus rusza, babuleńka siada i mruczy pod nosem:
- Za to ja dojadę...

by Peppone


* * * * *

Sprawa rozwodowa.
Sędzia:
- Co jest przyczyną rozpadu małżeństwa?
Powódka:
- Zbyt duże różnice.
Sędzia:

Cycki w 3D - przyszłość internetu?

214 969  
1782   100  
Masz pod ręką odpowiednie okularki? Jeśli nie to chyba najwyższy czas kupić bo wkrótce być może wszystkie interesujące cię zdjęcia w internecie będą publikowane w taki sposób.

Kliknij i zobacz więcej!

Śmierć na żywo - 8 wyjątkowo niefortunnych zgonów

184 092  
737   41  
Światła gasną, kurtyna opada. Nie słychać jednak braw. Właściwie to nic już nie słychać. To był ostatni, najważniejszy występ zwieńczony efektownym zejściem ze sceny. Dla artysty śmierć podczas wykonywania swego fachu, poza oczywistymi następstwami odejścia z tego świata, niesie za sobą pewne niebezpieczeństwo – od tej pory nikt nie będzie go pamiętał za niesamowity talent, tylko jako tego, który kopnął w kalendarz "na wizji".

#1. Edith Webster

I od razu – wyjątek. Ta oto piosenkarka i aktorka teatralna została pośmiertnie nagrodzona gromkimi brawami. Wykonywała akurat, w teatrze Baltimore, utwór„Please don't talk about me when I'am gone”, czyli „Proszę, nie mów o mnie kiedy odejdę”. W kulminacyjnym momencie narastającego podczas rzewnej pieśni dramatyzmu Webster, zgodnie ze scenariuszem, miała paść martwa. I tak też zrobiła – jej autentyczna śmierć złośliwie wybrała odpowiedni moment. Atak serca zwieńczony odejściem z tego świata obsypany został przez, nieświadomą tragedii, publiczność sporym aplauzem.
 

#2. Molier

Autor znanego wszystkim licealistom „Świętoszka”, był również cenionym teatralnym aktorem. Tak się jakoś nieszczęśliwie złożyło, że podczas wystawiania swej sztuki, Moliera dopadł atak paskudnego kaszlu. Mimo to artysta nalegał aby przedstawienie trwało dalej. Jednak kiedy aktor po raz drugi wywrócił się i zaczął kasłać krwią, zdecydowano się przerwać występ. Po kilku godzinach po Molierze zostało już tylko wspomnienie oraz poczucie dziwnego niesmaku na myśl o tym, że owa feralna sztuka miała tytuł „Chory z urojenia”.

 

#3. Johnny Ace

Tego akurat muzyka rythm'n bluesowego śmierć dopadła podczas krótkiej przerwy pomiędzy setami koncertu w Houston. Jedna z artystek, która była świadkiem nietypowego zgonu Ace'a, opowiedziała o przebiegu całego zajścia. Johnny, będący już pod wpływem wyżłopanego za sceną alkoholu, bawił się niewielkim pistoletem. Pewnie do niczego by nie doszło, gdyby ktoś nie zwrócił mu uwagi:- Stary, uważaj z tą pukawką. - Spoko – odrzekł Ace – nie jest naładowana. Widzisz?. Mówiąc to artysta przyłożył sobie lufę do głowy i oddał strzał. I tymże właśnie sposobem zakończyła się kariera Johnny'ego Ace'a.

 

#4. Leonard Warren

Sławny amerykański śpiewak operowy właśnie występował na deskach nowojorskiej Metropolitan Opera w sztuce „Moc przeznaczenia”. Artysta padł twarzą do ziemi w trzecim akcie arii, która (o ironio) zaczynała się od słów „Umrzeć, straszliwa rzecz!”. Powodem zgonu był silny wylew krwi do mózgu.

Podobnie pechowo skończył inny śpiewak operowy – tenor Richard Versalle, który dostał ataku serca po wyśpiewaniu fragmentu sztuki „Sprawa Markopolus” o takiej treści : „Szkoda, że żyjemy tylko tak długo”.

#5. J.I. Rodale

Rodale był scenariopisarzem, edytorem, aktorem i cenionym publicystą. W 1971 roku pojawił się, w charakterze gościa, w programie „Dick Cavett Show”, gdzie udzielił obszernego wywiadu. Mówił: „Nigdy nie czułem się zdrowiej”, „Postanowiłem dożyć do setki” oraz „Jestem w tak dobrej formie, że kiedy wczoraj spadałem ze schodów, to przez całą drogę się śmiałem”. Po chwili zaproszony został kolejny gość programu – dziennikarz z „New York Post” - Pete Hamill. Kiedy ten rozmawiał z prowadzącym, Rodale nagle wydał z siebie dziwne chrapnięcie. Hamill zażartował: „To nie zabrzmiało dobrze”. Podczas gdy publiczność pokładała się ze śmiechu, Dick Cavett zdał sobie sprawę, że jeden z jego gości właśnie zakończył swój żywot.

 

#6. Christine Chubbuck

Dość paskudna sprawa – Chubbuck była amerykańską reporterką telewizyjną, która cierpiała na depresję. Po rozmowie z szefem stacji Chanel 40 dostała zgodę na przygotowanie krótkiego reportażu na temat samobójstw. Podczas wywiadu z pewnym policjantem dowiedziała się, że najskuteczniejszym sposobem na odebranie sobie życia jest oddanie strzału w tył głowy z rewolweru o kalibrze 38.

15 lipca 1974 roku Chubbuck pojawiła się na wizji i prowadziła swój program, kończąc go tymi słowami: "Zgodnie z polityką kanału 40, polegającą na dostarczaniu wam krwi i wnętrzności na żywo i w kolorze, zobaczycie po raz pierwszy – próbę samobójczą”. Jak powiedziała – tak uczyniła. Operator kamery myślał, że to żart, dopóki nie zobaczył rzucanego ostatnimi konwulsjami ciała Chubbuck.

 

#7. Dimebag Darrell

Charakterystyczny gitarzysta metalowej legendy, zespołu Pantera, grał w 2004 roku koncert wraz ze swym projektem Damageplan. W pewnym momencie na scenie znalazł się uzbrojony ex-marine Nathan Gale i oddał kilka strzałów w głowę artysty, a następnie zastrzelił trzy kolejne osoby (w tym szefa ochrony zespołu). Rozszalałego mężczyznę uspokoiła dopiero umieszczona w jego czaszce kulka z broni pewnego policjanta, który zakradł się do Gale'a od tyłu.

Mówi się, że zamachowiec był fanem Pantery i obwiniał Darrella o rozpad tej kapeli.

 

#8. Eric Morecambe

Morecambe to znany angielski komik. W 1984 roku Eric pojawił się na deskach teatru Roses w Tewkesbury i przytoczył historię zmarłego niedawno swego kolegi po fachu - Tommy'ego Coopera (publiczność myślała wtedy, że jego „zgon” to część przedstawienia i przez całe pięć minut podziwiała agonię aktora). Komik skwitował, że doprawdy, nie chciałby zginąć w taki sposób. Następnie Morecambe opowiedział, w żartobliwy sposób, o swoim ataku serca, a także o bardzo poważnej operacji, którą przeszedł... Po zakończeniu swojego występu, Eric musiał sześciokrotnie wracać na scenę aby pożegnać się z zachwyconą publicznością. Na koniec rzekł :”Taki wasz los!” i zniknął za sceną. Idąc w stronę garderoby zażartował: „Bogu dzięki, że to już koniec”. Po chwili padł rażony trzecim atakiem serca. Tym razem śmiertelnym.

Źródła: 1234578

PS. Jak mogło zabraknąć Brandona Lee, zapytacie? O "Kruku" mówiliśmy już tutu i tu.
737
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Cycki w 3D - przyszłość internetu?
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Poranek kobiety i mężczyzny
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Niesamowite historie pechowców, którzy mieli trochę szczęścia
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Miejskie legendy, które okazały się być prawdziwe
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu – Aktywiszcze u lekarza
Przejdź do artykułu Niecodzienne miejsce narodzin
Przejdź do artykułu Co o ludziach mówią ich tatuaże?

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą