Śniadanka za wycieczkę - czy to takie trudne? Szalik - czy może być przyczyną zamotania? No i na dobitkę wredny brat... Na takiego trafić nocą...
Pojechałyśmy z kumpelą do Austrii na wakacje. Co rano musiałyśmy wstawać o 8 żeby zrobić śniadanie jej tacie, taki haracz za pobyt. Jako że sypiałyśmy po kilka godzin to i zdarzały się ciekawe sytuacje.
Budzę się rano nie mając pojęcia która godzina, trzęsę koleżanką i pytam:
[Ja:] Która godzina?
[Kumpela:] Tak, jestem szczęśliwa.
Chwila ciszy.
[J:] Daruś, powiedz mi, czy ja nie zdałam?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą