Kiedy Murray był jeszcze szczeniakiem, został zaatakowany przez innego psa i trafił do weterynarza z poważnym uszkodzeniem głowy. Przeżył, ale właściciele już go nie odebrali z kliniki. Na szczęście został on adoptowany przez inną rodzinę i dziś - pomimo swojego wyglądu - cieszy się życiem.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą