Ciężka dola serwisanta III
Kolejna porcja szarej codzienności pracowników serwisu komputerowego. Redakcja JM ma dziwną pewność, że ciąg dalszy nastąpi...
Do serwisu przyszedł rzeźnik oddać komputer do naprawy. Komputer był niesamowicie zakrwawiony. Jak się okazało, rzeźnik urządzone miał następująco swoje stanowisko pracy: po prawej kasa, po lewej pieniek do rąbania, a po środku komputer.
Do serwisu dzwoni zdenerwowana kobieta z zapytaniem, dlaczego jej nowiuteńka drukarka nie drukuje. Po przybyciu na miejsce okazało się, że w drukarce nie ma papieru.
Pewna kobieta przepisała cały tekst w Wordzie z jednego dokumentu tekstowego do nowego, ponieważ nie podobał jej się rozmiar czcionki.
Mądre na lewo, ładne na wybieg...
KOZAK
·
30 czerwca 2003
21 801
19
12
Jakiś czas temu (baaardzo dawno) Howard Stern gościł w swoim radiowym programie Julie Cailini (Playmate '96) oraz Stacey Sanchez (Playmate '97). Panie, które promowały swoje nowe kalendarze, miały odpowiedzieć na kilka pytań Howarda, aby dowieść, że są odpowiednimi wzorami do naśladowania dla innych młodych kobiet.
Howard: Kto jest prezydentem Rosji?
Julie: Gorbaczow.
Stacey: Gretzky.
(Poprawna odpowiedź: wtedy był to Borys Jelcyn)
Howard: Rozwiń skrót NAACP...
Julie: Coś tam, coś tam dla Certified Pianists.
Stacey: To jakaś organizacja policyjna?
(Poprawna odpowiedź: National Association for the Advancement of Colored People)
Porównanie jednej doby studenta Akademii Medycznej (AM) i Politechniki (PL) mieszkających razem.
18:00AM: Początek ostatnich zajęć tego dnia.
PL: Początek pierwszej skrzynki piwa.
20:00AM: Wracam tramwajem na stancję.
PL: W stanie "naturalnym" jadę rowerem po kolejną skrzynkę piwa mimo, że pada śnieg i jest zimno.
21:00AM: Piję pierwszą tego wieczoru kawę.
PL: Pierwszy raz tego wieczoru jadę na izbę wytrzeźwień
22:00AM: Zaczynam pierwszą tej nocy 1000-stronicową książkę.
PL: Zaczynam pierwszą tej nocy ucieczkę z izby wytrzeźwień.
23:30AM: Nadal czytam.
PL: Nadal uciekam.
24:00
AM: Wycieńczony książką sięgam po 800-stronicowy skrypt.
PL: Wycieńczony bieganiem, wskakuję do rzeki i uciekam wpław.
2:00AM: Czytam kumplom śmieszne zdania z książki.
PL: Opowiadam kumplom, jakie to uczucie dostać paralizatorem.
3:00AM: Z braku książek sięgam po Panoramę Firm i Książkę Telefoniczną.
PL: Z braku napojów energetycznych, wzmagających wyobraźnię, udaję się w podróż rowerem do najbliższego nocnego
4:00AM: Kumple też czytają PF i KT (nie mogę nic z nich zrozumieć).
PL: Kumple nadal piją i coś gadają, ja tylko piję...
4:30AM: Piję, nie wiem którą kawę.
PL: Nie wiem, gdzie jadę.
4:45AM: Urządzamy z kolegami konkurs "1 z 10-ciu" z wiedzy o Panoramie Firm.
PL: Urządzamy konkurs "kto szybciej wózkiem dookoła supermarketu".
5:15AM: Znów wygrałem! Bochenek i Stryer się nie odzywali...
PL: Znów wygrałem! Piast i Żywiec utknęli w zaspie!
6:00AM: Jestem wykończony, nigdy już nie będę tak długo się uczył.
PL: Jestem wykończony, tłumaczę znakowi "STOP", że już nigdy nie będę pił.
6:15-7:30AM: Śpię w ubraniach - szkoda ściągać na tak krótko.
PL: Śpię z dwoma kumplami w wannie, która dryfuje po wodach parku.
7:30AM: O, już 7:30? ZASPAŁEM!
PL: O! Chłopaki, to jest Bałtyk? Który mamy rok?
7:45AM: Idę się umyć... Gdzie jest wanna??? I ten jełop z PL?
PL: Kurcze, dzisiaj czwartek. Dzień kąpieli dla Medyka...
7:50AM: ...znowu wypił Domestosa...
PL: ...ale zgaga... to po tym likierze pewnie...
8:00AM: Biegnąc na uczelnię, widzę trzech kloszardów w wannie. Myślę - "co to za życie..."
PL: Wczoraj widziałem białe myszki, a dziś duchy w białych fartuchach. Czas wracać do domu...
9:00AM: chce mi się spać, idę po kawę
PL: chce mi się spać, idę spać
12:00AM: Przewracam się ze zmęczenia
PL: Przewracam się na drugi boczek
13:00AM: Za twarde siedzenia na tych salach
PL: Mama kupiła mi za miękką poduszkę...
15:00AM: Znowu zapomniałem zjeść
PL: Znowu zapomniałem pójść na zajęcia
15:05AM: Trudno, napiję się kawy
PL: Trudno, zrobię ksero
16:00-17:30AM: Oglądam preparaty i notuję wykłady
PL: Oglądam telewizję i gram w Tekkena
18:00AM: Ledwo żyję, chcę do domu!
PL: Ale mam kaca! Chcę do mamy!
20:15AM: Cześć, Głąbie! Ale miałem ciężki dzień...
PL: Cześć, Medyk! Ty chyba nie wiesz, co znaczy ciężki dzień...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą