Autor tego małego "reportażu" na obrzeżach swojego miasta znalazł dwa dziwne kamienie. Nie były one zakopane w ziemi, tylko leżały w dołkach przypominających małe kratery. Kamienie wyglądały jakby zbudowane były z małych kamyczków złączonych ze sobą i miały metaliczny połysk. Znalazca postanowił z nimi poeksperymentować...
Wziął zwykły biały kawałek kartonu...
Jak widać kamień jest dość delikatny i kruszy się przy większym nacisku.
Inny świadek wspominał o wydobywającym się z kamyka czerwonych oparach, ale autor zdjęć ich nie widział. Ale zwróćcie uwagę na karton pod kamykiem, zaczyna ciemnieć, jakby był nadpalony.
Zmiany postępują...
i po odsunięciu kamyka wyraźnie widać odbarwienia kartonu. Czary?! Ślady wyglądają jakby ktoś na sekundę przyłożył tu płomień zapalniczki.
Zobaczmy jak zareaguje lateks.
Od razu widać ciemniejsze plamki, a po kilku sekundach...
wyraźne odbarwienia w materiale dotykającym kamienia.
O co tu chodzi? Co się stało? Pytanie na razie pozostaje bez odpowiedzi.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą