Szukaj Pokaż menu

Dlaczego mężczyznom tak bardzo podobają się piersi?

131 725  
473   53  
Naukowcom do dziś nie udało się wytłumaczyć, dlaczego faceci tak szaleją na punkcie kobiecych piersi. Co rusz powstają nowe, wydawałoby się dziwne teorie.

O tym, jak zostałem zasypany ofertami pracy i trafiłem na uniwersytet

66 401  
160   22  
i10 pisze: Blog zrobił się na tyle popularny, że ilość maili otrzymywanych od żywych ludzi zaczęła dorównywać ilości propozycji założenia konta w banku.
W jednym konkretnym banku, który akurat spamuje dość rzadko.
Wśród tych maili pojawiły się propozycje współpracy.
Sensowne oraz... interesujące.

Są takie gałęzie nauki, gdzie naukowcy mają mocno przerąbane

85 526  
169   13  
„Zostań naukowcem” - mówili. „Będzie fajnie, zobaczysz ” - zapewniali. Jasne - szkoda tylko, że zapomnieli uprzedzić, że zamiast białego fartucha i ciepłego laboratorium będzie grzebanie w kupie, ćwiartowanie łosi, arktyczny mróz i łupież na rękach.

Tropiciel małp


 
Nie każdy może wieść spokojne życie wśród małp oddzielonych bezpiecznymi kratami klatki w zoo lub wylegujących się na oddalonym wybiegu. Niektórzy, tak jak doktorant Jake Owens, podejmują duże ryzyko, żeby badać zachowania małp. Owens ryzykuje podwójnie, wchodząc – czy może raczej wpełzając – pomiędzy świat zwierząt a świat ludzi, którzy z małp żyją. Na położonej na zachód od Afryki wyspie Bioko naukowiec przeszukuje połacie naszpikowanej jadowitymi wężami ziemi, by znaleźć do badań odchody dryli – małp z gatunku wąskonosych. Jeśli akurat nie szuka małpich kup, to błąka się pomiędzy straganami w Gwinei Równikowej, gdzie w oparach gnijącego mięsa zagrożonych wyginięciem gatunków zbiera próbki włosów do analizy izotopowej, unikając przy okazji miotaczy ognia, klątw, ciosów kijami i maczetami, którymi obdarzyć chcą go zdający sobie sprawę z tego jak ważna jest ekologia miejscowi.

Badaczka subkultury


Wnikanie w subkulturę może mieć wiele wspólnego z pracą policjanta pod przykrywką. Albo też z obserwacją małp. Bo żeby naprawdę poznać życie obserwowanych obiektów, trzeba nieraz samemu spróbować żyć jak one. A z różnego rodzaju filmów wiadomo, że bywa ciężko. Niemniej jednak bez rozbijania jajek omletu nie będzie. Wie o tym dobrze Rahima Schwenkbeck – doktorantka z George Washington University, która prowadzi badania nad nieznaną szerzej w Polsce subkulturą wymalowanych jak klauny, związanych z hiphopową grupą Insane Clown Posse tzw. juggalos. Juggalos organizują co roku festiwal w położonym w stanie Illinois mieście Cave-In-Rock, gdzie oddają się wszystkim atrakcjom wymazanym z katalogu chrześcijańskich festiwali muzycznych (wliczając w to kąpiel w jeziorze o nazwie „Zapalenie Wątroby”). Dla osoby nieobytej w klimatach szeroko pojętej muzyki rozrywkowej może to być iście fascynujące przeżycie.

Błotny nurek


 
Błotny nurek to ktoś, kto w miejscu wydobycia ropy naftowej babrze się w ziemi, szuka kamyków i je później ogląda w celu przeanalizowania. Przez większość czasu, dzień w dzień, nieraz przez kilka tygodni. Można by pomyśleć, że gdyby nie brud, to monotonia pracy błotnego nurka dorównywałaby 8-godzinnemu odkrajaniu korzeni główek kapusty na taśmie produkcyjnej.

Leśny rzeźnik


 
Już zbieranie informacji o żywych istotach jest nie lada frajdą, ale co dopiero gdy mamy do czynienia wyłącznie z osobnikami martwymi! Ho, ho, ho! Kto by pomyślał, że w niektórych sytuacjach martwy organizm może dostarczyć więcej cennych informacji (a przy tym tony radości) niż organizm żywy? Szczególnie jeśli bada się relacje drapieżnika z ofiarą. John Vucetich z Michigan Technological University bada wzajemne oddziaływanie populacji wilków i łosi na wyspie Isle Royal. Jego praca polega głównie na zabawie w tropiciela-rzeźnika, który po znalezieniu łosiowego truchła, często znajdującego się w zaawansowanym stanie rozkładu, musi je na miejscu poćwiartować, zebrać do worka i zanieść, przedzierając się nieraz przez śnieg, do bazy. Choć może to wyglądać makabrycznie, to sam badacz twierdzi, że czuje się jak Święty Mikołaj. Ho, ho, ho!

Inżynier metra


 
Jeśli praca inżyniera w dusznym, klaustrofobicznym, pełnym szczurów, bezdomnych i wyjeżdżających co chwila znikąd pociągów, wypełnionym elektryką o śmiertelnym napięciu ciemnym tunelu nie jest przerażająca, to być może powinniście rozważyć pracę w New York City Transit, gdzie zgodnie ze słowami wiceprezesa firmy „ludzie schodzili na dół i zamierali ze strachu”.

Hodowca pluskiew


 
To w zasadzie mógłby być każdy z nas, dlatego Scott Harrison z Ohio State University swoje uwielbienie dla pluskiew musiał przenieść na wyższy poziom. W specjalnym laboratorium, gdzie rozwija się 30 gatunków tych owadów, których liczba dochodzi niekiedy do dziesiątek (!) tysięcy, Harrison pełni rolę pełnoetatowego opiekuna pluskiew. Zupełnie jak opieka nad psem – z tą tylko różnicą, że zamiast otwierać puszkę Pedigree, Harrison otwiera pojemnik z króliczą krwią, żeby nakarmić swoich pupili, a jeśli te akurat nie są zbyt głodne, to bierze je na ręce (westchnienie), żeby pobudzić w nich zew do zasmakowania w osoczu.

Astronom na biegunie


 
Tak się złożyło, że warunki do obserwacji nieba są różne w różnych punktach na Ziemi. Tak się też złożyło, że niebo można obserwować z jednego z najzimniejszych miejsc na Ziemi, jakim jest Biegun Południowy. Choć z początku perspektywa wylotu na niedostępny dla niemal całej populacji ziemskiej obszar wydawać się może atrakcyjna, tak warunki panujące na miejscu – temperatura sklejająca brwi przy mruganiu, spadająca poniżej - 70 °C, ciepły prysznic zaledwie 2 x w tygodniu, łupież na skórze i krwawienie z nosa od panującego w bazie badawczej (suchego) powietrza, trwająca pół roku ciemność i samotność – skłaniają do refleksji, czy to aby na pewno był taki dobry pomysł.

Źródła: 1, 2, 3, 4
169
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu O tym, jak zostałem zasypany ofertami pracy i trafiłem na uniwersytet
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Potężne wieże chłodnicze - jak wyglądają w środku
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Oto co Rosjanie wysyłali w kosmos, zanim dogonili ich Amerykanie
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Rewolucyjny polski odrzutowiec, który mógł być wizytówką naszego lotnictwa na świecie, a niszczeje
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu 7 rad od pracowników branży hotelarskiej
Przejdź do artykułu Jak działa grawitacja - na takie lekcje każdy by chodził z radością

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą