Partick: Dzisiaj dowiedziałem się, że miłość mojego życia ma romans z moim bratem. Powiedzieć, że to mnie zdruzgotało, to mało. Mam złamane serce i nie odnajduję się w tym świecie. Jak mam żyć, wiedząc, że nigdy nie byłem kochany?
Alex: Wow, cholernie szkoda, ziom. Gdybyś czegoś potrzebował, to jestem do twojej dyspozycji.
Allison: Patrick, przykro mi, że wyszło to w ten sposób, a zranienie ciebie było ostatnią rzeczą, jaka mogłaby przyjść mi na myśl. Ale musimy szczerze sobie powiedzieć, na czym staliśmy. Przez długi czas nie byliśmy miłościami swego życia. A jeszcze dłużej nie byliśmy ze sobą blisko. Po moim wypadku w zeszłym roku miałam depresję i czułam się kompletnie zagubiona. Byłam też sama – wychodziłeś pić i po prostu nie było cię w pobliżu. Trwało to 6 miesięcy. Po tym czasie stanęłam na nogi i znalazłam pracę, dzięki której mogłam utrzymać nas oboje. Pracowanie na nas nie było dla mnie problemem, ale oczekiwałam pomocy w innych sprawach. A jednak przedłożyłeś zabawę i kumpli ponad nas.
Allison: Pewnego dnia zobaczyłam historię twojej przeglądarki i dowiedziałam się o dziewczynie z Kalifornii, z którą uprawiałeś sexting. To było wystarczająco przytłaczające, a ty na dodatek wysyłałeś jej pieniądze, żeby miała za co kupować narkotyki. To były moje pieniądze, bo jako jedyna pracowałam. Tak, w jakiś szalony sposób pieniądze połączyły mnie z narkomanką z Kalifornii. Nie muszę dodawać, że czułam się poniżona i załamana. Gdy dostaliśmy wypowiedzenie mieszkania (bo wydałeś pieniądze na czynsz), musiałam prosić rodziców o pomoc. Rodziców, przed którymi zawsze musiałam cię bronić. To było niezwykłe. Chcę powiedzieć, że byłeś przeraźliwie złą osobą pod każdym względem. Zdradziłam cię z twoim bratem i do końca życia będę miała tego świadomość. Ale jeśli taka jest cena za obudzenie się z koszmaru, którym była miłość do ciebie, to dziękuję Bogu. Zrobiłabym to jeszcze 1000 razy.
Allison: Mam nadzieję, że oboje dostaliśmy nauczkę. Mam nadzieję, że nauczysz się traktować tych, których kochasz, z odrobiną szacunku. Mam nadzieję, że zapamiętam, iż źli ludzie są źli i tylko ja odpowiadam za to, w jaki sposób na mnie oddziałują. To nigdy nie powinno zajść tak daleko, jeśli chodzi o twojego brata i o mnie, o nas.
Allison: A tak poza mną i tym, co zrobiłam wszystkim twoim „przyjaciołom”, to bardzo możliwe, że wiszą mi kasę.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą