*******
- A ja se też nagram płytę!!! A co mi szkodzi, mój pierwszy singiel będzie nosił tytuł "Nie ma Cię , choć jesteś, ale i tak cię w sumie nie ma", już się nie mogę doczekać... W końcu śpiewać każdy może... Ale nie każdy może tego słuchać!!!
- Gratulacje! Ambicje to masz, ale widać, że nie wygórowane bo ten tytuł... oszałamiający; na odległość pachniesz (oczywiście przez neta) talenciorem...
- A mogę wystąpić razem z tobą jako chórki?
*******
- Szukam pomocy. Mam gitarę ale nie umiem na niej grać byłbym wdzięczny za jakieś sugestie co do szybkiej (i bezbolesnej) nauki gry. Z góry dzięki.
- Mam poradę. Trącaj struny, wydobędzie się dźwięk.
- Ja lubię też pokręcić te pokrętła. One są bardzo fajne, nawet udało mi się brata zachęcić do tego kręcenia. Mamy taką zabawę, że ja kręcę z jednej strony a on z drugiej. Ale trącanie strun to też wyśmienita zabawa.
- Jak się ma klasyka to się bierze jakiegoś Powroźniaka i się rżnie ćwiczenia 2 godziny dziennie. Ale nie można zatracić własnego stylu. A jak się trochę postarasz do pojedziesz do Music School Of Berkeley.
- A co to za school?
- Of Berkeley.
- Kup se gitarę taką w hipermarkecie w dziale z zabawkami. Z lewej strony na plastikowym gryfie wybierasz melodie za pomocą plastikowych przycisków. A z prawej strony wybierasz styl muzyki np. metal, rock itp.
*******
- Ja tam mojego chłopa robię w trąbę co najmniej raz na miesiąc, ale żadnego odszkodowania płacić nie zamierzam.
- Bo żeś kurew z charakteru! I to powinno być karane zgodnie z szariatem.
- I czym tu się jest chwalić? A nie pomyślałaś o tym, że i mąż może Ciebie "robić w trąbę"? Hehe wtedy to trochę inaczej wygląda, ale jest sprawiedliwie przynajmniej.
- Jak jesteś atrakcyjna - zrób go w trąbę tez ze mną.
- To jest nas już dwie...
- ..trzy...
- To ja się chcę załapać!!!
- Na co?
- Nie bardzo wiem "na co". Poza tym, że chce. Czyż to nie wzruszające?
*******
- Mam problem. W czym mogę wyprać moje skarpetki, żeby nie śmierdziały jeszcze przed włożeniem na stopy? próbowałem już wszystkiego, z acetonem i denaturatem włącznie, ale bez efektu. Proszę niech mi ktoś coś doradzi, bo moja dziewczyna nie chce się z tego powodu ze mną spotykać... Pomóżcie!!!
- Najlepiej w roztworze wzbogaconego uranu, śmierdzieć nie przestaną ale będą ładnie świeciły w nocy.
- Wapnem niegaszonym.
- Nie pierz skarpetek i startuj do Sejmu. Jak cię wybiorą, to siadaj obok Rokity.
*******
- Dlaczego po trzecim użyciu prezerwatywy zanikają substancje zapachowe?
- Twój ojciec spróbował 4 raz... I stąd tyle problemów na forum...
- Żartujesz! On jest produktem ubocznym badań nad inteligencją i rozmnażaniem pierwotniaków
*******
- A czy od "gumowej kobiety" też można coś złapać? Pan w sexshopie nic mi nie mówił, że mogę się od niej zarazić rakiem. To była najdroższa pani w sklepie, kosztowała 499zł (razem z pompką, kremem nawilżającym i zestawem wydającym dźwięki). Teraz nie wiem czy mam iść do lekarza i mu o wszystkim powiedzieć czy samemu mogę sprawdzić czy mam raka?
- Ty to chyba się od niej głupotą zaraziłeś.
- Powinniście używać gum jak się kochacie.
- Idź z panią do histopatologa!!!
- Najgorzej będzie, jak ją przestaniesz kochać.
- Jeśli to prawdziwe uczucie to nie przejmuj się byle czym!
- A ładna ta twoja sztuczna laska? Jaki ma kolor oczu?
- Francuski czołg ma 4 wsteczne biegi i jeden do przodu (na wypadek gdyby wróg pojawił się z tyłu).
- Tak zgadzam się, najczęściej na polu walki można było zobaczyć ich plecy.
- A co jest najbardziej potrzebne we Francuskim czołgu i dlaczego? Lusterko wsteczne aby obserwować pole bitwy.
- Dlaczego w Paryżu jest zabronione puszczanie petard? bo jak słyszą huk petardy to się sąsiedni garnizon poddaje.
- 1. Dlaczego na Polach Elizejskich rosną drzewa? Bo Niemcy lubią maszerować w cieniu.
2. Jak się nazywa najkrótsza książka świata? Poczet francuskich bohaterów wojennych.
3. Co to jest: 10 tysięcy rąk w górze? Pięciotysięczna francuska jednostka wojskowa.
- W końcu lat 40-tych pojawiło się ogłoszenie na temat sprzedania 150 tysięcy karabinów armii francuskiej. Reklamowano je jako karabiny w doskonałym stanie - nigdy z nich nie wystrzelono, a tylko raz rzucono je na ziemie.
*******
- Czy macie takie dni, że też wam nic nie wychodzi?
- Ja mam... Przeważnie od poniedziałku do niedzieli...
- Mi wychodzi tylko przy katarze.
- Wczoraj nie umiałem wejść w moją żonę.
- Taka zarośnięta? Oj, lenisz się coś.
- Weź Forlax - po jedzeniu.
*******
- Czy ktoś wie co oznacza symbol ryby naklejany przeważnie z tyłu samochodu?
- Ktoś jeździ pewno na oleju ze smażalni.
- No to, że kierowca jest wędkarzem!
- Albo płetwonurkiem.
- W ten sposób kierowca daje znać innym, że jest chrześcijaninem i praktykuje cnoty tej wiary za kierownicą: jak mu zarysujesz bok, to nadstawi drugi do zarysowania.
- Oznacza, że w przeciwieństwie do ryby właściciel samochodu "bierze".
- Taka ryba oznacza, że samochód jest tak stary, że jeździli nim pierwsi chrześciajnie.
*******
I na koniec zabawa:
Jaka jest Twoja ulubiona kreskówka z dzieciństwa?
Twoja ulubiona zabawka?
Kim chciał-eś/-aś być w dzieciństwie?
3.....2.....1.....0 dopisujemy....
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą