Na łożu śmierci mąż obiecał rozpaczającej żonie, że po śmierci przemówi do niej we śnie i opowie, jak wygląda życie w niebie. I rzeczywiście, po kilku dniach żona słyszy głos zmarłego męża.
- Kochanie!- wykrzykuje.- Jak cudownie znów cię słyszeć! Powiedz, jak tam jest?
- Fajnie...
- Ale co robicie. Jaki macie plan dnia?
- Wstajemy bardzo wcześnie i dupczymy.
- Dupczycie?
-A potem jemy śniadanie.
- To wy tak jeszcze przed śniadaniem?! A w ogóle, to co jecie?
- Sałatę.
- Oo. To bardzo zdrowo. A co robicie potem?
- Dupczymy.
- Znowu!? I co dalej?
- Dupczymy sobie do obiadu.
- A co jest na obiad?
- Też przeważnie sałata. Czasem jakieś warzywa.
- Aha. A potem?
- Potem dupczymy do kolacji. I znowu sałata.
- No to co to za niebo, jak wy tam tylko dupczycie i jecie sałatę?!
- A kto ci powiedział, że ja jestem w niebie? Ja teraz jestem królikiem w Australii!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą