Po dłuższej przerwie Żelazny Karzeł powraca na łamy Żelaznego Joe Monstera. Dziś dwie zardzewiałe historie sprzed lat o maśle i... Nieważne. Żeliwnej lektury!
Legendarna Maselnica
Żelazny Karzeł imieniem Wasyl żył w podziemiach ukrytej w nieprzebytych lasach mleczarni wysyłkowej imieniem Kostki Napierskiego. Żył tam od dawna i nikomu nie wadził. Pracował uczciwie zarabiając na życie polowaniem na dzikie masło i zastawianiem wnyków na serwatkę. Przełożeni byli z niego zadowoleni, czego wyrazem było odznaczenie Wasyla drewnianą nogą trzeciej klasy i okularami ochronnymi ze smalcu. Nic by nie zakłóciło sielankowej egzystencji Żelaznego Karła, gdyby nie to, co zdarzyło się w pewien piękny grudniowy poranek. Tego dnia do portu zawinął dziwny żaglowiec. Maszty miał strzeliste jak rabarbar ale zwisały z nich postrzępione żagle. Na pokładzie kręciło się kilka dziwnie odzianych postaci. Smukły dziób dziwnego statku wieńczyła rzeźba pięknej kobiety o twarzy konia. Na wysmaganych wichrami deskach poszycia widniała wykaligrafowana złotymi literami nazwa "Maselnica".
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą