Szukaj Pokaż menu

Z życia jednego liceum

25 438  
1  
A gdy jest normalny nauczyciel...Pamiętasz liceum? A ten dzień, który okazał się tym najśmieszniejszym? Ech to były czasy... Teraz możesz tam wrócić ewentualnie z drugiej strony barykady, ale żeby zabłysnąć jako nowa gwiazda musiałbyś przebić hasła tych nauczycieli... Dałbyś radę?

Miejsce: pewne śląskie liceum
Występują: Prof B. - najlepsza pani od historii, jaką ziemia po sobie miała zaszczyt nosić i inni

Wielka księga mądrości zebrana dzięki hartowi ducha pani B.

- Zenek, ja przez ciebie do psychoanalityka trafię.

- Jestem żywym wcieleniem wdzięku księżnej Diany, mam dobroć Matki Teresy z Kalkuty i uduchowieniem Faustyny Kowalskiej.

- Cicho wampiry, czemu gadacie.

- Ja działam na uczniów jak Zbigniew Nowak. - prof. B. czyli "Ręce które leczą" lepiej.

- Nie ziewaj mi tu na lekcji, bo widzę co jadłeś na śniadanie. Jajecznicę, prawda?

8 najbardziej irytujących rzeczy

26 458  
4   50  
Tytaj nie klikaj!Zwykłe, codzienne zachowania ludzi uważających się za normalnych. Czy większość oznacza normalność? Czy Ciebie też irytują zdarzenia takie jak poniższe?

1. Ludzie, którzy wskazują na nadgarstek pytając się o godzinę. Wiem gdzie jest mój zegarek kolego, a gdzie jest twój?

2. Ludzie, którzy potrafią przez godzinę szukać pilota do TV bo nie chce im się wstać i zmienić programu ręcznie.

3. Gdy coś zgubię, znajdę, a ludze mówią "jest zawsze tam gdzie szukasz na końcu". Oczywiście, że tam jest. Dlaczego miałbym dalej szukać gdy już to znalazłem? Czy ludzie tak robią? Kim są i gdzie żyją?

4. Gdy podczas oglądania filmu ludzie mówią "Hej, widziałeś to?!" Nie mośku, zapłaciłem 20 zł żeby pójść do kina i lampić się w podłogę.

Z kuchennego pamiętnika blondynki

23 542  
4   26  
A widziałeś seksi papu? ;)Potrafiąca gotować kobieta to skarb w domu. Natomiast ucząca się gotować blondynka, to gorzej niż wojna... ;)

PONIEDZIAŁEK:
Lubię gotować dla Ziutka. Dziś robiłam ciasto i w przepisie powiedzieli, żeby ubić osobno pianę z 12 jajek. Sąsiedzi to mili ludzie i pożyczyli mi kilka miseczek.

WTOREK: Na kolację Ziutek chciał sałatkę owocową bez niczego, więc byłam bez niczego. Jaka była niespodzianka, kiedy Ziutek przyszedł z kolegą!

ŚRODA: Dziś był ryż. W przepisie podali, żeby opłukać starannie przed gotowaniem. Wydawało mi się to głupie, ale się wykąpałam. Nie wiem czemu ryż wcale nie był od tego lepszy.

CZWARTEK: Ziutek znów poprosił o sałatkę. W przepisie podali, żeby przygotować składniki i położyć na zielonej sałacie na godzinę przed podaniem. Ziutek bardzo się zdziwił, dlaczego leżę na grządce w ogrodzie.

PIĄTEK: Znalazłam łatwy przepis na ciastka. Kazali włożyć składniki do miski i odstawić na godzinę. Chyba coś pokręcili, bo kiedy po godzinie wróciłam, wszystko było tak jak zostawiłam.

SOBOTA: Ziutek kupił kurczaka i prosił, żeby coś z nim zrobić i ładnie przybrać. I jest kłopot, bo nie mam takich małych ubranek. Dlaczego Ziutek liczy do dziesięciu?

NIEDZIELA: Rodzina Ziutka przychodziła na obiad i on chciał, żeby była pieczeń. W lodówce miałam tylko hamburgera, więc włożyłam go do piekarnika i nastawiłam na "pieczeń". Byłam bardzo rozczarowana, kiedy to co wyjęłam nadal było hamburgerem.

Dobranoc, kochany pamiętniku. W przyszłym tygodniu spróbuję się dowiedzieć, dlaczego Ziutek mówi o moich obiadach "karmageddon".

4
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu 8 najbardziej irytujących rzeczy
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Z notatnika Kapitana Żbika cz.11
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas IV
Przejdź do artykułu Dziennik prezesa spółki Skarbu Państwa
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Policjanci: silni, zwarci i gotowi
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Foto Rebusy II
Przejdź do artykułu Hans Kloss - Rozmowa telefoniczna

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą