Szukaj Pokaż menu

Medyczne opowieści doktora Cornugona XII

32 036  
10   19  
Kliknij i poznaj siostrę bliżej! ;)Dzisiaj poznamy jedno z najtrudniejszych badań jakie zna medycyna ale na początek coś dla miłośników horrorów... ;)

Miałem fajnego pacjenta - emeryta, który pracował kiedyś w służbie zdrowia. Opowiedział mi historyjkę - jak twierdzi ze swojego życia...

Na początku lat osiemdziesiątych w Krakowie była podobno tylko jedna spalarnia "materiałów organicznych pochodzenia ludzkiego" umieszczona oczywiście z dala od zakładów zajmujących się kawałkowaniem ludzi (czytaj: chirurgii) czy analizą tychże kawałków (czytaj: medycyna sądowa, histopatologia, patomorfologia). A że ustrój socjalistyczny jeszcze wtedy kwitł był, więc oczywiście żadnego transportu zakłady te nie miały, więc wszystkie rzeczy do "spalenia" trzeba było wozić środkami komunikacji miejskiej. Oczywiście tak by współpasażerowie nie mieli pojęcia o naturze transportowanych "części". Odbywało się to więc w workach foliowych, które dla wygody (i podobno dla niepoznaki) wkładano do popularnych siatek-reklamówek.

Czyżby reklama kłamała?

20 633  
0   28  
No i jak tak można okłamywać meble w telwizji? W reklamie pan negocjator zapewnia stoliczek, że niższa cena wcale nie oznacza, iż odetną mu jedną nogę. A jednak ktoś chyba kręcił się w pobliżu z piłą i szelmowskim uśmiechem, bo ostatecznie stoliczek nie zgodził się na niższą cenę. Być może dzięki temu nadal ma 4 nogi, tak jak jego kumpel krzesełko... ;)

Kliknij to zobaczysz więcej...

Kącik Kibica IX - Heniu i Kowal

17 069  
0   16  
Nie klikaj tu!Czasami naprawdę bardzo trudno pojąć i zrozumieć decyzję trenera o transferach zawodników. Od czego jednak mamy dociekliwych Kibiców? Ich wrodzona ciekawość pozwoliła dojść do źródeł sytuacji, którą pamiętamy sprzed kilku miesiący, a mianowicie o dziwnych ruchach w Wiśle. Teraz już wszystko wiadomo! Prawda ujrzała światło dzienne i poradziliśmy sobie bez pomocy komisji śledczych.

Heniek pomyślał, że fajnie by było awansować do następnej rundy Pucharu UEFA...
- Coś tu jednak trzeba pokombinować, żeby się wzmocnić - powiedział Henio.
- ...no tak Heniu znów masz rację, muszę te słowa zapisać w kajeciku - odbąknął Kowalik.
- Ale jak to pokombinować? - zapytał Jerzy K.
- No jak to Jurek? Ahh ty jak zapytasz to... - z uśmiechem rzekł Heniek, dodając po chwili. - Coś trzeba zrobić! Bramkarza zatrzymać, dokupić kogoś! Czyż nie mam racji?
- ...zatrzymać, dokupić... - skrzętnie notował Jerzy Kowalik.
- Co ty tam piszesz? - zapytał Heniek
- Ahh, takie tam sobie piszę - odpowiedział podekscytowany Kowal.
- Dajcie mi tu Angela! - Krzyknął Hendrix
Po chwili w drzwiach pojawił się golkiper Wisły.
- "Bonjour" - z ukłonem w pół przywitał się Francuz.
- No no, tylko mi bez takich tutaj - stanowczo odpowiedział Henryk - Wiesz, że Boguś chce cię wywalić? Coś ostatnio napomina o tym częściej!
Angelo ze świeczkami w oczach stwierdził:
- To co ja mam zrobić trenerze?
- Nie wiem - odpowiedział zdezorientowany Heniek
- Jurek może Ty coś doradzisz?
- Tak ja doradzę... Co? Ja? Dlaczego ja? Ja tu jestem tylko asystentem! Skąd ja mam wiedzieć - zmieszał się Kowalik... i zaczął wertować notes.
Heniek:
- No to klapa, musimy chyba po murzyna dzwonić. Podobno jest jakiś w Nigerii...
Kowalik:
- Taa, murzyna... - i nagle coś mu zaświtało... "jak byłem młody to byłem murzynem..."
- Zaraz, zaraz... - Jerzy K. zrobił się czerwony od myślenia, żyłki mu na czole powychodziły... zaraz, zaraz... Wódka...
- To ja szybko skoczę - dodał z uśmiechem Angelo...
- Nie, nie... próbuję skojarzyć - dumał Kowalik - Wiem! Eureka! Miś... Miś! To jest to...
-  Jurek! Nie czas na zabawę! Z "misiem" było fajnie, ale to przecież było po Parmie... Ahh jakie ten "misiaczek" miał pośladki, jak ona się ruszała, że moja stara nie ma takiej figury jak ta Bułgareczka! - rozmarzył się Heniek
- Ale nie chodzi mi o te panienki po Parmie... Tylko o film! - wrzasnął Kowal.
- Co ty mi tu Juróś o filmach rozmawiasz? Ja tu problem mam przeogromny a Ty z jakimiś filmami wyjeżdżasz... - oburzył się Heniek
- Ale posłuchajcie... - Kowalik wytłumaczył swój plan
- Ale czy to wypali? - martwił sie Angelo
- No chyba nie mamy innego wyjścia. Musimy zaryzykować! - odparł Heniek

Nazajutrz, rankiem przed budynkiem klubu stanął Angelo. Wziął głęboki oddech, przysiadł na chwilę, bo wiedział, że zadanie do prostych nie należy. Do dzieła - pomyślał i ruszył... Niezauważony przemknął obok dyżurki ochroniarzy, koło sekretarki i chwilę później stanął sam na sam z celem zadania. Była to ogromna szafa prezesa.
Podszedł do niej i zaczął szukać czarodziejskiego przycisku. Minuty mijały, a on niczego takiego nie mógł znaleźć. W końcu znalazł klucz. Otworzył szafę i... zamiast magnetofonu szpulowego z taśmami na których nagrywano podziękowania, życzenia, skargi i prośby, stało kilkanaście butelek wytrawnych alkoholi, które prawdopodobnie przeznaczone były pod wszelkiego rodzaju spotkania w celu podpisania umowy, kontraktu itp. Prezes znany był z podpisywania kontraktów z zawodnikami pod wpływem alkoholu (tacy mniej wymagają). Plotki głoszą że lewy pomocnik Wisły - Kamil K. wykłóca się o zwiększenie sum kontraktowych, gdyż podpisał umowę mając 2.5 promila.
Ale nie o tym historia...
Sacreble! - zaklął szpetnie po francusku Angelo - No to mamy la duży problem!
Zdesperowany takim obrotem sprawy postanowił napisać prezesowi to co miał powiedzieć... Wziął kartkę i pomyślał chwilkę:
- La kur*a przecież ja nie znam pologne jęzik!
Jednak wpadł po chwili na świetny pomysł:
Przecież ja mam w la moja kieszeń, la telefi Nokija! - i prędko wystukał numer biura prezesa.
Drin... drin... drin... drin... - dzwonił telefon... jednak Angelo głupcem nie był i zakrył aparat kocem leżącym na sofie prezesa.
Dzień dobry! - odezwała się automatyczna sekretarka...
Bonjour! - wrzasnął przestraszony głosem ze słuchawki Angelo.
- Oh my got! Automaticly secratar... - pomyślał Angelo, który mało co moment wcześniej nie umarł na zawał, myśląc ze w pokoju w którym się znajduje jest jeszcze inna osoba.
...Prezes jest w tym momencie na delegacji... Proszę zostawić wiadomość po usłyszeniu sygnału...
PIK! - dokończyła automatyczna sekretarka.
Angelo jednak zapomniał swojej kwestii, która wpajał mu przez ponad 2 godziny Kowal. Hugues nie dawał jednak za wygraną.
- Sratalalala... Pi pi..... PifPaf... Jebudub... jak to było? - zastanawiał się Angelo.
- Eureka! Wiem! - krzyknął uradowany... przyłożył usta do słuchawki i zaczął śpiewać... - Łubudibu! Łubudubu! Niech żyje nam la prezes naszego klubu! Niech żyje nam! To śpiewałem ja! Angelo! Golkiper la Wisła! - po czym szybko opuścił biuro prezesa i udał się do szatni gdzie siedzieli Henryk i Kowal.
I co udało się? - zapytał Kowal.
Tak! - odpowiedział Angelo.
To na 100% podpiszą z Tobą umowę. Dobra robota! - stwierdził Heniek.
(Faktycznie przedłużono, do końca czerwca 2003 roku, umowę z Angelo Huguesem, który według kilku gazet był na straconej pozycji.)

Jednak Kasper nie wyglądał najlepiej...
- A co z resztą? - zapytał zasmucony Heniek.
- Z jaką resztą? - spytał zdziwiony Kowal.
- Jak to z jaką?? Przecież drużyna składa się z 11 zawodników! Myśl trochę Jurek na Boga!
Jurek wyciągnął notes:
- Taaa... 11 zawodników... Myśleć trzeba - skrzętnie zapisywał Kowal.
- Co z Kosą i Żurawiem? - dumał Heniek.
- Taa… Co z Kosą i Żurawiem...? - powtórzył Kowal.
- To ja się kur*a pytam! Nie powtarzaj po mnie wszystkiego - zdenerwował się Heniek.
- Taa... nie powtarzać - zanotował Kowal.
- Słuchaj Jurek! Ile zarabiasz? - Spytał Heniek.
- Nie powiem! - odrzekł Kowal, który podejrzewał, że coś się święci.
- A chcesz zarabiać "nie powiem" minus to co ja powiem Bogusiowi? - spytał z ironicznym uśmiechem Kasper.
- Po co od razu Heniek nerwy? Ja już nic nie mówię - ze strachem w oczach odparł Kowal.
- Zawołajcie mi tych dwóch gagatków! - krzyknął Kasper
Po chwili w szatni pojawili się zainteresowani:
Heniek: I co będzie?
Kosa: A o co chodzi trenerze?
Heniek: No zostajecie na wiosnę czy nie?
Kosa: No więc... ja myślę trenerze, że...
Heniek: A ty co myślisz Maciek?
Żuraw: No ja się zgodzę tutaj z kolegą...
Heniek: Ale powiedzcie jasno! Zostajecie czy nie!?
Kosa: Uważam ze powinniśmy... - Heniek jednak przewał wypowiedź Kosy wtrącając się w słowo i nie pozwalając zarazem dokończyć Kamilowi zdania które dalej miało brzmieć następująco: (... przemyśleć sprawę, bo na zachodzie to jednak lepiej jest!)
Heniek: Wiedziałem że można na Was liczyć... Mądry z Ciebie facet!
Kowalik: Idźcie sobie pograć na halę z resztą!
I wyszli jak im trener nakazał, jednak na korytarzu wywiązała się rozmowa:
Kosa: Ty Maciek, czy ja naprawde taki mądry jestem?
Maciek:
- No skoro Ci tak powiedział Heniek to pewnie tak jest!
- Hahaha! A wiesz dlaczego to mnie powiedział a nie Tobie?
- Nie wiem! Dlaczego?
- Ale Ty głupi jesteś Żuraw... Przecież to Ty jesteś blondynem a blondyni nie są tak mądrzy jak nieblondyni!
- Ale Ty Kamil pierd*lisz! Zobaczysz jak pojedziemy na Cypr to wezmę PSX’a i znów w dupę będziesz dostawał w Fife i Colina! Sam jesteś głupi!
(Zarówno Kosa i Maciek zostali w Wiśle!)

Heniek:
- A co ze wzmocnieniami?
Kowal:
- Ja to mam w notesie tego Zidana i Gutiego, chociaż nie wiem, bo ostatnio zremisowali 2:2, a poza tym grali już w pucharach.
Heniek:
- Ale ty pierd*lisz Jurek! Angelo - nalej po jednym!

I skończyło się na tym, że dalsze rozmowy transferowe zostały przełożone na następny czwartek. A jeśli Ty, drogi Bojowniku, chcesz zabłysnąć na łamach Kącika nie krępuj się i mailuj na adres redakcji!
0
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Czyżby reklama kłamała?
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu – Aktywiszcze u lekarza
Przejdź do artykułu Kącik Kibica VIII - Grzesiu to Buk futbolu!
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Kącik Kibica VII - Husaria Mazowsza
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Kącik Kibica VI - Karmazyn nigdy nie spadnie!
Przejdź do artykułu Najbardziej januszowe teksty, jakie pracownicy słyszeli w sklepie II
Przejdź do artykułu ICBO LXXVI - Kto wymyślił tryby i jodłowanie?
Przejdź do artykułu Kącik kibica V

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą