Głupie kontuzje w piłce nożnej
dannyboy
·
26 października 2005
39 877
36
32
Piłka nożna to sport kontaktowy i bardzo niebezpieczny, łatwo o kontuzję. Ale, jak się okazuje, kontuzja może się przytrafić nie tylko w grze. A jakie mogą być najgłupsze?
Rio Ferdinand, słynny obrońca naciągnął sobie ścięgno w kolanie podczas oglądania telewizji. Trzymał kilka godzin nogę w jednej pozycji opartą o stolik.
Sean Flynn, były kapitan zespołu Kidderminster potknął się o samochodzik - zabawkę swojego syna. Rezultat? Złamany nos, rozbita warga i otarcia palców stopy.
David Beasant, bramkarz. Upuścił sobie na stopę butelkę sosu sałatkowego. Uszkodzone ścięgno palucha.
Kasey Keller, reprezentant USA, wybił sobie zęba wyciągając z samochodu kije golfowe.
Kim Lan - kolejne starcie
WinegarR
·
26 października 2005
22 741
5
14
Chodzą słuchy, iż jest już pierwsza adeptka sztuk walk Wschodu u Mistrza Kim-Lana. Nasze źródła jednak tego nie potwierdzają... ;) Zdarzyło się pewnego razu, że do Mistrza Kim-Lan przybył człowiek młody i sfrustrowany.
- Chcę Mistrzu duszę swą i ciało oddać w zupełności szlachetnej sztuce kung-fu! - rzekł w progu świątyni.
Uradowało się serce Nauczyciela, lecz postanowił on lepiej poznać myśli przyszłego adepta. Zapytał tedy:
- Czemu serce Twe tak gorąco pragnie zatopić się w nauce?
Odparł młodzieniec:
- Świat nie rozumie mych uczuć! Miłość ma wielce nieszczęśliwą jest. Ludzie wytykają mnie palcami i czuję że jedynie w świątyni odnajdę spokój ducha.
Rozjaśniły te słowa oblicze Mistrza.
Jakie są marzenia przeciętnej nastolatki? Kim chce być w następnym wcieleniu? Kartka z pamiętnika, którą znaleźliśmy wyjaśnia wszystko...
Jestem młodą dziewczyną. No, już prawie kobietą. Jednak tak sobie myślę, że w następnym wcieleniu chciałabym zostać niedźwiedzicą. Fajnie by było.
Bo na przykład taki niedźwiedź zapada sobie w sen zimowy i przez sześć miesięcy nic ale to kompletnie nic nie robi. Tylko śpi... Mogłabym tak spać, spać i spać... Ech...
Przed snem taka niedźwiedzica żre i żre, do obsrania. Lubię to i mogłabym to spokojnie robić... Ojjjjej... jak ja bym mogła.
Taka młoda niedźwiedzica jak zaskoczy, to dzieciaki urodzi właśnie wtedy gdy śpi. Zresztą niedźwiadki rodzą się malutkie jak orzeszki (no takie większe orzeszki) i same się obsługują cyckiem, same się bawią w gawrze i gdy mamuśka się obudzi, dzieci są już podchowane i nie ma z nimi kłopotów. Też bym tak właśnie chciała...
Albo to...
Jeśli mamie niedźwiedzicy podpadnie tata niedźwiedź to przywali mu w pysk łapą, bo taka niedźwiedzica słów na wiatr nie rzuca. To samo z dzieciakami. Są wredne, wpie**ol. I nikt złego słowa jej nie powie. Pasowałoby mi takie życie.
Jeśli jesteś niedźwiedzicą, twój partner godzi się bez protestów na to, że jak się budzisz wieczorem to jesteś zła i nie przeszkadzają mu twoje owłosione nogi i gruba dupa.
Tak, jestem pewna... Chcę być niedźwiedzicą!!!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą