Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Rozkoszne diabełki LIX

19 106  
3   1  
Klikaj!Jak targować z dzieckiem kwotę za parking? Dlaczego dziecko studentów mieszkające w akademiku, to nie najlepsze wyjście? A co może powiedzieć szwagier na wierszyk dziecka? O tym wszystkim poczytasz już dziś!

Moja ciocia mieszka w niewielkiej wiosce, tuż koło cmentarza. Co roku z okazji dnia Wszystkich Świętych na podwórku otwiera parking. Tym razem pobieraniem opłat za wjazd zajmował się mój 8 letni kuzyn i jego starsza siostra. Robili to tym gorliwiej, że wszystkie zarobione pieniądze miały iść do ich kieszeni. W pewnej chwili na parking podjechał pewien pan, który widząc dziecko postanowił wynegocjować niższą cenę. Wywiązała się z tego taka oto rozmowa:
- (P)an - Ile płacę za wjazd?
- (K)uzyn - 5 zł
- (P) - A musi być całe 5 zł?
- (K) - Nie... Może być po drobnemu...

by Mikimause22

* * * * *

Mając lat 3,5 podeszłam do łóżeczka mojego rocznego wówczas brata z ulubioną lalką i ku przerażeniu rodzicielki wrzuciłam ją do łóżeczka mówiąc:
- Masz tą dziwkę.

by Zuczki

* * * * *

Koleżanki syn jako studenckie dziecko wychowywał się w akademiku. Warto zaznaczyć, że był to akademik męski, nie małżeński i że Patryk był tam jedynym dzieckiem. Oczywiście był uwielbiany przez większość chłopaków i często urzędował w ich pokojach. Kiedyś (miał ok. 3 lat) wpadł do pokoju, gdzie chłopaki wieszali na ścianie plakat z nagą modelką. Na to Patryk uradowany wskazując plakat palcem zawołał:
- O! Mama!

by Nowar @

* * * * *

Będąc w "zerówce" czymś tam podpadłam pani przedszkolance, na tyle poważnie, że stoczyła rozmowę z moją rodzicielką. Mamusia moja wiec podczas powrotu do domu przestrzega mnie co bym się poprawiła, bo "nie będę za ciebie oczami świecić" na co ja rezolutnie odpowiedziałam:
- Bo ci się żarówki wyświecą.

by Princess-off-kicz

* * * * *

Kiedyś wpadam do kumpla, a jego brat (lat pięć) widząc mnie w drzwiach mówi:
- Jak już przyszedłeś, to nie ściągaj butów bo śmieci trzeba wyrzucić.

by Sidek88 @

* * * * *

Odebraliśmy syna (prawie 12 lat) ze szkoły, bo zrobiło się nagle zimno, a on miał tylko cienkie adidaski, bo z cieplejszych butów wyrósł. Jedziemy do sklepu i pytam czy ma czyste skarpetki, bo będzie mierzył buty. Na co Młody mnie pyta jak się ocenia stopień zabrudzenia skarpetek. Załamałam ręce i mówię:
- Jak to? Nie wiesz czy masz czyste skarpetki?
Po krótki wahaniu pada odpowiedź:
- Są spocone i śmierdzące, ale brudne to nie są.

by Bili

* * * * *

Miałam wtedy około dwóch lat, ale mówiłam już całkiem płynnie (momentami aż za płynnie) i bardzo lubiłam wydawać z siebie różne szeleszczące dźwięki.
Któregoś razu rodzice zabrali mnie do swoich znajomych. Kiedy wychodziliśmy, wujek odprowadził nas do samochodu i zaczął mnie żegnać:
- Dobranoc, mała księżniczko.
- Cześć, ciućmoku - wycedziłam gramoląc się na siedzenie w aucie.

by Myshack

* * * * *

Będąc w poważnym wieku lat 3 z wielkim upodobaniem wysłuchiwałam "bajek samograjek" na patefonie. Moja fascynacja tymi bajkami była na tyle duża, że mogłam cytować je z pamięci, w całości i we fragmentach.
Pewnego dnia nawiedził nas wujek (brat ojca). Mama rozmawiała z nim w kuchni i w pewnym momencie powiedziała do niego "szwagrze". Wtedy skojarzyłam, że słyszałam już gdzieś to słowo, więc głośno i dobitnie wyrecytowałam cytat z mojej ulubionej bajki:
"Mieć takiego szwagra, to gorsze niż podagra".

Mina mamy - bezcenna, wujek też zgłupiał z wrażenia..

by Myshack

* * * * *

Rodzice za karę zawsze stawiali mnie do kąta. Pewnego dnia, będąc z moją opiekunką na spacerze w lesie strasznie narozrabiałam. Niania zaczęła na mnie krzyczeć a ja z niewinną minką spytałam:
- No dobrze, ale gdzie ty mi tutaj znajdziesz kąt do stania?

by Mamturek @

* * * * *

Kilka lat temu koleżanka wybrała się ze swoim, wtedy dwuletnim, synkiem do męża, a jednocześnie ojca pociechy, który odbywał służbę wojskową w jednej z jednostek wojskowych w mieście słynnym z Ronda.
Ponieważ matka i pociecha również robili za mieszkańców owej aglomeracji, więc w odwiedziny do głowy rodziny jechali korzystając z autobusu czerwonego. Na jednym z kolejnych przystanków dołączyła do nich grupa jednakowo ubranych, krótko ostrzeżonych młodych mężczyzn, zmierzających dokładnie tam gdzie nasza bohaterka.
Brzdąc z zaciekawieniem zaczął przyglądać się obrońcom ojczyzny, by wreszcie po dłuższej chwili zapytać, nie siląc się na dyskrecję:
- Mamusiu, który to mój tato?
Podróż trwała dłużej niż planowała, bo już na najbliższym przystanku ewakuowała się z pojazdu MPK i resztę drogi odbyli pieszo.

by Koniapl

Dziękuję wszystkim nadsyłającym! Pamiętaj, dzięki Tobie seria może kwitnąć! Co zrobić? Ano przypomnieć sobie odzywki dzieciaków, spisać je i podesłać do mnie. Tu podaję linek zaufania. Klikaj i pisz! W tytule maila wpisz Rozkoszne Diabełki - znacznie ułatwi mi to zbieranie materiału do następnego odcinka!

UWAGA! Znaczek @ występuje przy nickach osób, które nie założyły sobie (jeszcze) konta na najlepszej stronie z humorem na świecie!


Oglądany: 19106x | Komentarzy: 1 | Okejek: 3 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało