Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Poranne zamotanie III

28 681  
9   7  
A może kliniesz...Człowiek wyrwany ze snu reaguje różnie. Najczęściej zupełnie nieprzewidywalnie. A pobudki zmęczonych kierowców TIR-ów to już wyższe loty. Dziś ciągniemy nadal forumowy temat, dołączając jednak garść najlepszych opowiadań przesłanych za pomocą maila.

Raz wstałam, wlazłam do łazienki, wycisnęłam szampon do włosów (zawsze stoi w innym miejscu niż pasta) na szczoteczkę do zębów i... Obrzydliwe.
Kiedyś sprzątając ze stołu w kuchni schowałam talerzyk z obierkami od jajka na szafę. Posiłkując się krzesłem, szafa u mnie wysoka.
Wsadzanie zapałki do ust i wyrzucenie papierosa zdarza mi się mniej więcej raz do roku. Solenie herbaty, kwaśna śmietana do kawy - nagminne.
Kiedyś próbowałam sobie pomidorówkę (lubię zupy rano) nalać na płaski talerz. Kiedy mama zwróciła mi uwagę nalałam na spód głębokiego. Obrus do prania, mina rodziny - bezcenna.

by Figgin

* * * * *

Największe zamotanie w moim przypadku wiąże się z czasami, kiedy w Polsce dzieci znały pomarańcze w zasadzie jedynie z opowiadań - byłam wówczas w tej nielicznej grupie szczęśliwców, którym udało się poznać smak tych owoców.
Niestety był to towar deficytowy i musiałam pocieszać się wspomnieniem ekstazy spożywania pomarańczy. Zbliżały się święta, w które mogła pojawić się szansa otrzymania paczki zza granicy. Moja chęć zjedzenia niezapomnianego owocu była nasilona.
Obudziłam się nad ranem, patrzę, a tu na ścianie nad moim łóżkiem wisi przybita gwoździem siatka pełna pomarańczy. Nie zastanawiając się długo wzięłam jeden owoc i pobiegłam do kuchni po nóż - następne udałam się do sypialni mojej matki. Obudziłam biedną kobietę i powiedziałam: "Mamo, obierz mi szybko pomarańczę - ale szybko!". Matka bardzo powoli usiadła na łóżku i powiedziała: "Dobrze, daj mi nóż i owoc, idź do łóżka a ja obiorę i Ci przyniosę". Jak mama kazała tak zrobiłam. W łóżku po prostu zasnęłam. Potem okazało się, że oczywiście siatka z pomarańczami była tylko moim pobożnym życzeniem, a ja, jak mały morderca, obudziłam matkę trzymając w ręku największy nóż i kazałam jej obierać pomarańczę, której nie było. Dziś na szczęście za pomarańcze można zapłacić kartą MasterCard - wrażenia matki były bezcenne...

by Waber

* * * * *

Ja najczęściej robiąc kawę, mleko kładę na półkę, a kawę odkładam do lodówki.
Kiedyś włosy z rozpędu rano umyłam szamponem dla pieska bo taki ładny, niebieski. A lat parę dobrych temu wzięłam się za szczotkowanie włosów i mycie zębów naraz siedząc przed telewizorem. Zagapiona na swojego telewizyjnego maczo pojechałam szczoteczką do zębów po włosach i zamiast stracić 10 minut to straciłam półtorej godziny, bo trzeba było myć kłaki na nowo. No i zęby.

by Chill

* * * * *

Normalną sprawą jest, że jak się za czymś tęskni to się to śni po nocach. Mi, często jak śpię w aucie gdzieś tam daleko od domu śni się, że właśnie budzę się w domku, w moim własnym łóżeczku i jeszcze z przeświadczeniem: "Oj jak dobrze, że jestem w domu".
Budzę się i dobre 10 minut potrzeba mi na rozpoznanie GDZIE ja jestem i DLACZEGO!

Kiedyś, jak jeszcze były granice między Polską i Niemcami i trzeba było na takiej granicy spędzić kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt godzin, obudził mnie celnik pukając w okno auta.
Cała zaspana opuściłam szybę i powiedziałam: Dobra, ja tylko te pomarańcze przewale i wracam. A ty sam je sobie obracaj.
Po czym celnik jeszcze raz zapukał w okno i opowiedział mi co do niego mówiłam wcześniej. Ryczał ze śmiechu.
Do dziś nie wiem skąd mi się wzięły te pomarańcze. W życiu pomarańczy nie woziłam. Dlaczego on miał je obracać? - nie mam pojęcia i najprawdopodobniej nigdy nie będę wiedziała.

Kiedyś spać mi się okrutnie chciało, więc zjechałam na parking. A że zima była, to zostawiłam włączony silnik. (nie, nie miałam webasto). Obudziłam się i słyszę ciszę. Patrzę na zegarek, ledwie godzina minęła, niemożliwe, że paliwo się skończyło!
Co się okazało: Wyłączyłam silnik przez sen.
Kumple się śmiali, jak im opowiedziałam, że dobrze, że się nie obudziłam na autostradzie, jadąc 150 na godzinę.

Kiedyś spałam z jednym gościem. Znaczy w jednym pokoju spaliśmy! Opowiedział mi rano:
- Przylazłaś do mnie do łóżka i powiedziałaś: wstawaj Janusz, ku*wa żyć będziemy! Ściągnęłaś ze mnie kołdrę i zawlokłaś ją na swoje wyro. Dość długo ją odzyskiwałem, bo się na niej uwaliłaś.
Jesssuuuu ! Nie mam zielonego pojęcia o co mi mogło chodzić!

Dużo mam takich. Spać uwielbiam, a że często ekstremalnie się eksploatuję to przygody się zdarzają.

by AgwazGG

* * * * *

Pewnego dnia raniutko jak wychodziłem do szkoły mama poprosiła mnie, żebym wyrzucił śmieci. Poszedłem z nimi po kumpla jednego, drugiego i wyrzuciłem je, ale dopiero w szkole. Myślałem, że to strój na w-f.

by Chris1985

* * * * *

Kiedyś, jak wychodziłem zaspany rano z akademika, spotkałem z kumplem grupkę kolesi w dresach. Było to rano, miałem max "poranny zakręt" jak zwykle, a oni do nas z tekstem nieśmiertelnym:
- Macie ognia?
Ja na to bez zastanowienia:
- Nie mamy, dzięki.

by Vojtasol

* * * * *

W nocy zachciało mi się pić, więc wstałem, poszedłem do kuchni i zacząłem nalewać sobie soczek i tak nalewałem i nalewałem, aż w końcu przestałem i dolałem wody (z kranu). Rano jak wstałem poszedłem na śniadanie mama właśnie wycierała szafki i podłogę z soczku (wylałem pół butelki).

by Kidler15

* * * * *

Budziki ustawiam sobie zawsze: najpierw radio, po 10 minutach komórka. Przy moim łóżku leży rzeczony telefon i pilot do radia. Czasami, gdy sprzęt ryknie, a ja szybko chcę go wyciszyć, to zamiast pilota biorę telefon i celuję w radio... przewijając listę kontaktów strzałką w dół (bo wydaje mi się, że to pilot a ja klikam na guzik regulujący głośność) i dziwię się, dlaczego to głupie radio nie chce się ściszyć.

by De_tal @

* * * * *

Kupiłem nowy budzik. Rano miał zostać przetestowany, więc ustawiony został na godzinę 6.00 i postawiony z dala od rąk czyli na telewizorze. Rano usłyszałem radosne brzęczenie, które spowodowało natychmiastowy wymarsz w stronę intruza. Jakież było moje zdziwienie, kiedy postawiona noga postanowiła uklęknąć z głośnym stukiem o panele. Nie przejęty obrotem sprawy wystawiłem drugą zdrętwiałą nogę co spowodowało kolejny upadek na kolano i kolejny stuk. Moja żonka obudzona klekotem kolan spytała co robię, jakby widać nie było że idę. A na marginesie trochę przypominało to scenę w której T1000 gubi nogi w ciekłym azocie.

by Excalibur76

* * * * *

Swojego czasu mój dobry kolega zawsze dzwonił rano do mnie czy idę do szkoły, a mieszkał w mojej klatce i na dodatek na moim piętrze. Pewnego ranka postanowił jednak zapukać i się osobiście spytać. Słyszę pukanie do drzwi, otwiera moja matka i słyszę: "Dzień dobry, mówi Jasio, czy jest Paweł".

Od: DylanDog

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. W jako temat wpisz poranek!

Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!

Oglądany: 28681x | Komentarzy: 7 | Okejek: 9 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało