Rodzynki (z) wykładowców 3 - Strażackie małe conieco

... popiół jest mokry, a co się nie spaliło, jest zalane.
 
Chemia, prof. W.:
- Panie podchorąży. Dlaczego pan śpi na moim wykładzie. Przecież przede mną mieliście wykład z obrony cywilnej. Nie zdążył się pan wyspać?
 
Laborka z samochodów:
W SGSP wykładało się również: "Samochody gaśnicze i specjalne". A na laborce robiliśmy m. in. to, co wykonuje się na stacjach diagnostycznych. Jednym z punktów był pomiar głębokości bieżnika opon. Prowadzący pokazał na przednich kołach, jak to zrobić, a potem podał jednemu ze studentów z tekstem:
- A teraz zmierz sobie głębokość rowka z tyłu.
 
Ratownictwo Ekologiczne na poligonie:
Mieliśmy usunąć substancję ropopochodną i zneutralizować. Jeden ze studentów obsługiwał specjalistyczną pompę, drugi zabezpieczał zbiornik gdzie zbierano subrancję. Kpt. Wojciech wydawał instrukcje:
- Podjeżdżacie do rozlewiska. Na miejscu najpierw ciągniesz, potem spuszczasz się się do Krzyśka i znowu ciągniesz.
 
* * * * *

Przypomnę tylko, że bohaterami dzisiejszego odcinka byli wykładowcy (i pośrednio studenci) ze Szkoły Głównej Służby Pożarnicznej, do której trafiają tylko najwięksi twardziele.

Jeśli i Wy myślicie, że macie prawdziwych twardzieli wśród wykładowców, to nie ukrywajcie ich przed światem. Prześlijcie do nas teksty Waszych twardzieli - przez specjalny formularz.

I na koniec sami przekonajcie się jakimi twardzielami muszą być studenci SGSP...

Bezpieczeństwo Pożarowe Budynków:
W ramach ćwiczeń pojechaliśmy zapoznać się z zabezpieczeniami w hotelu Mariott w Warszawie. Zaraz po wejściu wykładowca stwierdził:
- Zaczniemy oglądanie od samej góry. A przy okazji wy sprawdzicie stan techniczny schodów ewakuacyjnych, a ja sprawdzę stan windy. Do zobaczenia za dziesięć minut na czterdziestym pierwszym piętrze.