Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

7 przykładów tego, do czego zdolna jest ludzka głowa

29 831  
132   29  
Jak mało co, umysł człowieka potrafi płatać figle jego właścicielowi. Część takich przypadków została dość dobrze wyjaśniona, wiele zaś w dalszym ciągu pozostaje zagadką.

#1. O, już w domu?!


„Autostradowa hipnoza” albo – jak wolą inni – „gorączka białej linii”. Tak właśnie określa się stan nieświadomości, w który zdarza się wpadać kierowcom, którzy po kilku, kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu kilometrach orientują się, że choć dojechali bezpiecznie, to nie pamiętają nic z tego, co działo się po drodze. Ich umysł koncentruje się na czymś zupełnie innym, natomiast mózg niejako automatycznie „obsługuje” procesy niezbędne do prowadzenia pojazdu. I to prowadzenia bezpiecznego, umożliwiającego reagowanie odpowiednio do nadarzających się sytuacji.

#2. Umysł piłkarza


Aktywność mózgów zawodowych piłkarzy jest niższa niż u pozostałych ludzi… i właściwie na tym można by zakończyć, lekko tylko generalizując. Złośliwości na bok, pora na konkrety. Badania wykazały, że w tych samych warunkach – meczowego współzawodnictwa – najlepsi piłkarze potrzebują „wysilać mózg” nawet 10% mniej niż piłkarze niezawodowi. To, co u innych wymaga nadzwyczajnego skupienia, Raulowi, Roberto Carlosowi czy Zidane’owi przychodzi łatwiej. I w tym akurat przypadku mniejsza aktywność mózgu jest, paradoksalnie, rzeczą pozytywną.

#3. Nastrój jaki jest, każdy widzi


Złudzenie przejrzystości – bo chyba tak należałoby przełożyć na język polski angielski termin illusion of transparency – to pozbawione uzasadnienia, a jednak silne przekonanie o tym, że inni doskonale zdają sobie sprawę z naszego nastroju. Że bez trudu odgadują odczucia, potrzeby, zamiary. Co ciekawe, działa to także w drugą stronę – ludzie żyją w przekonaniu, że bardzo dobrze radzą sobie z rozpoznawaniem tego rodzaju „objawów” u innych. Mylą się, rzecz jasna, jedni i drudzy, co prowadzi do różnych konsekwencji – a zwykle wystarczyłoby otwarcie ze sobą porozmawiać.

#4. Drzemka, ale niezupełnie


Przed wieloma operacjami, choć zdarzają się wyjątki, kiedy wskazanie jest dokładnie przeciwne, warto pacjenta odpowiednio uśpić i znieczulić. Temu służy anestezja, która – jeśli wziąć pod uwagę aktywność mózgową – nie jest snem, a odwracalną śpiączką. I wszystko jest dobrze dopóty, dopóki znieczulenie działa. Niestety w 2007 roku zdarzył się przypadek z horroru – leżący na stole 73-latek odzyskał świadomość, a wraz z nią odczuwanie bólu w trakcie operacji. Nie ustąpił natomiast paraliż, wobec czego nie mógł zawiadomić lekarzy, że cokolwiek jest nie tak. Historia skończyła się tragicznie – choć mężczyzna przeżył operację, to wskutek stresu pourazowego odebrał sobie życie.

#5. Sen na zamówienie


Czy da się kontrolować sny? Pięknie byłoby móc kreować własną rzeczywistość – nawet jeśli tylko senną. Latać jak ptak, przenosić góry albo spełniać jakiekolwiek inne marzenia, o które trudno na jawie. Najnowsze badania pokazują jednak, że nad tzw. świadomym śnieniem można aktywnie pracować. Co najciekawsze, z pozytywnymi skutkami. Australijski zespół badawczy przeprowadził eksperyment, wykorzystując trzy najbardziej obiecujące techniki wywoływania świadomego śnienia i dowiódł ich efektywności. Choć to nie koniec badań, można już chyba uznać, że to autentyczne zjawisko, nad którym można zapanować, nie zaś coś, co – nie przymierzając – się komuś przyśniło.

#6. Nie mieć mózgu


Coachingowe bajanie o tym, że „wykorzystujemy zaledwie 10% naszego mózgu, a przecież drzemie w nim niewyczerpany potencjał” jest dokładnie tym – coachingowym bajaniem. A może jednak czymś więcej? Co prowadzi nas do kolejnego pytania – czy da się żyć bez mózgu (uprzedzając złośliwości – dowody anegdotyczne to nie dowody). Zaskoczenie przyszło w 2007 roku, kiedy pewien Francuz udał się do lekarzy z problemami z nogą. W szpitalu zrobiono mu serię prześwietleń, po czym poinformowano, że… brakuje mu 90% mózgu. Zamiast niego jest tylko płyn – niekoniecznie olej – tkanki zaś praktycznie nie ma. Tym samym okazało się, że faktycznie 10% mózgu wystarcza do w miarę sprawnego funkcjonowania.

#7. Urojenia zaraźliwe


Zbiorowe urojenia się zdarzają – chociażby przed większymi imprezami piłkarskimi, na których to nasi wreszcie zdobędą mistrzostwo świata i okolic, co rzecz jasna nigdy nie następuje. Ciekawiej robi się jednak, gdy nieco zawęzić „zbiorowość”– np. do dwóch czy kilku osób. Tzw. paranoja indukowana to zjawisko, w którym otoczeniu udzielają się paranoiczne objawy tzw. członka aktywnego. Członek bierny traci zdolność krytycznej oceny sytuacji i wpada w paranoję, jednak wyłącznie z przyczyn nabytych z zewnątrz. Tak było chociażby w przypadku sióstr Eriksson, z których jedna wpadła w paranoję, ale obie biły się z policją, przekonane o słuszności tego postępowania. Zwykle wystarczy natomiast rozdzielić cierpiące osoby, by u biernej strony objawy ustąpiły praktycznie od razu.
2

Oglądany: 29831x | Komentarzy: 29 | Okejek: 132 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało