Główny bohater skorzystał z okazji i ukradł telefon. Mimo iż wiedział o monitoringu, a kilka dni wcześniej podał okradanym wszystkie dane ze swojego dowodu osobistego, potrzebne do dokonania transakcji. W dzień kradzieży potwierdził te dane i dostał dokument sprzedaży ze swoim nazwiskiem. Wspaniałomyślnie dano mu szansę na oddanie telefonu, z której nie skorzystał. Na komisariacie policjanci mieli niezły ubaw oglądając ten filmik.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą