Do wypadku doszło, kiedy 34-letni sportowiec, walczący w kategorii 90 kg, podchodził do ciężaru 185 kg.
Sztanga uszkodziła mu serce, jamę brzuszną oraz połamała żebra.
Kilka godzin później zmarł w szpitalu.
W sumie mało śmieszne, ale dodaję jako przestrogę.