Spotyka się dwóch aktywistów miejskich:
- Cześć. Ale fajny rower masz. Taki różowy i z koszyczkiem. Skąd masz?
- A wyobraź sobie spacerowałem wczoraj po parku i z naprzeciwka nadjechała na tym rowerze dziewczyna w takiej krótkiej sukience. Zatrzymała się koło mnie. Ściągnęła tę sukienkę i okazało się, że pod nią nic nie miała, całkiem goła i mówi do mnie: - A teraz bierz co chcesz! No to wziąłem ten rower.
- Dobry wybór. W sukienkę pewnie już byś się nie zmieścił...
- Cześć. Ale fajny rower masz. Taki różowy i z koszyczkiem. Skąd masz?
- A wyobraź sobie spacerowałem wczoraj po parku i z naprzeciwka nadjechała na tym rowerze dziewczyna w takiej krótkiej sukience. Zatrzymała się koło mnie. Ściągnęła tę sukienkę i okazało się, że pod nią nic nie miała, całkiem goła i mówi do mnie: - A teraz bierz co chcesz! No to wziąłem ten rower.
- Dobry wybór. W sukienkę pewnie już byś się nie zmieścił...
--