Silni, honorowi, odważni, a do tego doskonale wyszkoleni. Jacy byli japońscy samuraje?
Początkowo samurajami nazywano świtę japońskich dostojników, dopiero później wojowników i rycerzy, których symbolem stał się daisho - komplet dwóch mieczy. Dłuższy z nich nosił nazwę katana, krótszy - wakizashi. Były to wyjątkowe miecze, najwyższej jakości, zawsze idealnie ostre. To dzięki nim samuraje wsławili się umiejętnością zadawania śmierci jednym ciosem… choćby miał to być cios rozpłatający człowieka wzdłuż na pół.
Skuteczność samuraja brała się w dużej mierze z wiedzy. Wojownik dysponował nie tylko dużą siłą i doskonałym narzędziem, ale też doświadczeniem. Latami studiował różne szkoły walki, by w ostatecznym starciu móc rozpoznać technikę obraną przez przeciwnika i zastosować skuteczny kontratak. Ogromna skuteczność ataku miała też inną, gorszą stronę - zdarzały się walki, w których obie strony zadawały śmiertelny cios, w wyniku którego ginęli obaj przeciwnicy. Bitwa zakończona sukcesem. Przeżył nikt.
Samurajami byli mężczyźni, podczas gdy zadaniem kobiet było pilnowanie domowego ogniska - tak przynajmniej wynika z zachowanych źródeł. Wiadomo, że zdarzały się kobiety, które przechodziły takie samo szkolenie jak samuraje-mężczyźni, posługiwały się bronią i brały udział w walkach ramię w ramię z ich męskimi odpowiednikami, jednak dotychczas wydawało się, że były to bardzo nieliczne przypadki. Tymczasem nowe odkrycia pokazują, że walczących kobiet mogło być znacznie więcej - jak w bitwie o Senbon Matsubaru z 1580 roku, gdzie aż 1/3 odnalezionych zwłok należała do samurajów płci żeńskiej.
Zaszczyt bycia samurajem zarezerwowany był wyłącznie dla Japończyków, choć zdarzały się bardzo nieliczne odstępstwa od tej reguły. Tylko najbardziej zasłużeni wojownicy spoza Japonii mieli prawo walczyć razem z samurajami i w końcu samemu nimi zostać. Nowo mianowany samuraj otrzymywał niezbędne wyposażenie, przyjmował też nowe, japońskie imię. Znane są przypadki zaledwie 4 samurajów wywodzących się ze świata zachodniego.
Samuraje kojarzeni są z elitarną grupą najlepiej wyszkolonych jednostek, odznaczających się cechami dostępnymi tylko dla nielicznych… Cóż, to głównie legenda. W rzeczywistości samurajów było znacznie więcej - w pewnym momencie nawet około 10% japońskiego społeczeństwa. Dzisiaj - z niemałą dumą! - mówi się, że każdy żyjący obecnie Japończyk ma w sobie przynajmniej odrobinę samurajskiej krwi.
Samuraje wyznaczali trendy, cieszyli się popularnością nie mniejszą niż współcześni celebryci - tylko w przeciwieństwie do celebrytów, niemało potrafili. Japończycy wywodzący się z innych klas naśladowali samurajów zachowaniem, ubiorem, a nawet fryzurą. Przez wiele lat charakterystyczne upięcie na czubku głowy było najbardziej modnym uczesaniem w Japonii, dla którego uwielbienia nie podzielali jedynie mnisi… ci i tak strzygli się na łyso.
Kiedy coś poszło bardzo nie tak, honor samuraja nakazywał mu popełnić samobójstwo. Rytuał występował w co najmniej dwóch wersjach. Krótsza, stosowana np. na polu walki, zakładała przebicie brzucha nożem i zrobienie poziomego cięcia, po czym towarzysz samobójcy skracał męki konającego, precyzyjnym cięciem pozbawiając go głowy. W dłuższej wersji, zarezerwowanej na spokojne czasy, samuraj przed seppuku miał jeszcze zjeść ulubiony posiłek, napisać wiersz i dopiero potem pozbawić się życia na oczach zgromadzonej widowni.
Źródła: 1,
2,
3
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą